Decyzją rządu Mateusza Morawieckiego okres obowiązywania ograniczeń praw obywatelskich i możliwości prowadzenia działalności gospodarczej został przedłużony do końca stycznia. Czy nadszedł czas na luzowanie obostrzeń?
- Trudne pytanie, a jeszcze trudniejsza odpowiedź - powiedział w RMF FM główny doradca szefa rządu ds. walki z epidemią koronawirusa. - Jeszcze nie, aczkolwiek już zaczęliśmy - dodał, wspominając o tym, że uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych mogli wrócić do klas.
Na uwagę, że Polacy - w tym przedsiębiorcy - mają już dosyć restrykcji i nie stać ich na dłuższe czekanie na zluzowanie obostrzeń, a rząd mówi "jeszcze poczekajcie", prof. Andrzej Horban odparł: - Myślę, że dokładnie to samo w tym momencie należy powiedzieć: jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie spieszmy, bo cały nas wysiłek przez rok czyniony, potężny, w końcu demolujący w zasadzie życie społeczne może wziąć w łeb.
- Mamy już szczepionkę, ale w ilościach jeszcze niewystarczających przynajmniej dla tej grupy najbardziej wrażliwych - dodał.
- Po co w ogóle jest czyniony ten cały nieszczęsny lockdown albo też ograniczenia? Chodzi o to, żeby ochronić ludzi, którzy są najstarsi, którzy mają największe ryzyko ciężkiego przebiegu choroby - mówił Horban.
"Nie szwendajmy się bez powodu"
W listopadzie rząd przedstawił progi zakażeń, którymi miał się kierować w łagodzeniu lub zaostrzaniu restrykcji. Plan ten nie jest realizowany, choć średnia dzienna liczba nowych przypadków SARS-CoV-2 liczona na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni spadła poniżej 15.